Strona główna

niedziela, 29 stycznia 2017

Różne oblicza czekolady #2 - budyń czekoladowy

Ostatnio przeczytałam książkę "Hygge" autorstwa Marie Tourell Soderberg. Tytułowe hygge jest to duńskie słowo, które teoretycznie oznacza pewną filozofię życia, dzięki której ludzie czują się szczęśliwymi. Ja myślę jednak, że nie da się tego do końca sprecyzować jednym wyrazem, bo każdy inaczej odczuwa hygge. Mnie hygge kojarzy się z domowym zaciszem, rodzinną atmosferą, ciepłem, bezpieczeństwem, spokojem, docenianiem prozaicznych chwil oraz moim pokojem, w którym lubię co wieczór palić świeczki. A skoro mowa o tym, polecam na moment wyciszyć się, wskoczyć pod ciepły kocyk i włączyć sobie świetny film albo spędzić czas z najbliższymi. Ten czas może umilić Wam przepyszny, domowej roboty budyń :)


Budyń czekoladowy

 

Składniki:
- 2 szklanki mleka 3,2%
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- pół tabliczki gorzkiej czekolady
- pół tabliczki mlecznej czekolady
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- szklanka wody

Przygotowanie:
1. Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier oraz czekoladę połamaną w kostkę i gotujemy całość na wolnym ogniu, mieszając.
2. Do miski wsypujemy skrobię ziemniaczaną i dodajemy do niej szklankę wody, a następnie mieszamy tak, aby nie powstawały grudki.
3. Gdy mleko z czekoladą się gotuje, dolewamy do niego zawartość miski.
4. Gotujemy całość jeszcze przez ok. minutę, cały czas mieszając.

Mi wyszły 3 porcje budyniu :)
Uważam, że jest bardzo smaczny, o niebo lepszy od budyniu w proszku, tym bardziej, że zrobiony samodzielnie ;)



Przepis zaczerpnęłam z książki "Piramida w kuchni" Joanny Gorzelińskiej, natomiast lekko go zmodyfikowałam. W oryginale dodajemy 1 łyżkę skrobi ziemniaczanej i pół szklanki wody, ale ja uważam, że wtedy masa wychodzi zbyt płynna, nie ma konsystencji budyniu. Oprócz tego zamiast całej tabliczki gorzkiej czekolady, użyłam pół na pół dwóch różnych typów, dzięki temu danie nie jest ani za gorzkie, ani zbyt słodkie, ale myślę, że to kwestia gustu każdego z nas.

Smacznego! :)

*

A tu książka, o której mowa we wstępie :)
 

niedziela, 22 stycznia 2017

Różne oblicza czekolady #1 - szaszłyki owocowe w czekoladzie

Kto kiedykolwiek odwiedził jakiś Jarmark Bożonarodzeniowy (we Wrocławiu jest piękny!), ten wie co to znaczy owoce w czekoladzie. Ja pierwszy raz poznałam je, gdy byłam na wycieczce szkolnej w Dreźnie. Od tamtej pory zawsze, kiedy mam okazję, kupuję sobie ten przysmak i się nim zajadam.
Dziś zapragnęłam w bardzo prosty sposób przenieść owoce w czekoladzie do mojego domu. Zalety są takie, że ten pomysł nie wymaga żadnych umiejętności kulinarnych i jest szybki w przygotowaniu.


Szaszłyki owocowe w czekoladzie

 

Potrzebne produkty:
- dowolne owoce (ja wybrałam banany, truskawki, mandarynki i kiwi)
- czekolada (ilość dowolna; różne rodzaje)
- długie wykałaczki 
- miseczka/miseczki
- blacha
- papier do pieczenia

Przygotowanie:
Owoce dokładnie myjemy, te które potrzeba obieramy ze skórki, a od truskawek odcinamy końcówki. Następnie kroimy owoce; banany radzę pokroić dość grubo, natomiast kiwi dobrze jest pokroić w ćwiartki. Owoce umieszczamy na wykałaczkach i kładziemy szaszłyki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Połamaną na kostki czekoladę wkładamy do miseczki i rozpuszczamy w mikrofalówce (jest to o wiele szybsze niż kąpiel wodna; po wyciągnięciu z mikrofalówki można czekoladę zamieszać) i polewamy przy pomocy łyżeczki nasze szaszłyki. Czekamy do momentu, aż czekolada zastygnie.

  
Artyści mogą się pobawić i porobić jakieś ładne wzorki na szaszłykach przy pomocy innej czekolady. Ze mnie taki artysta-amator, więc zrobiłam tylko kropki na jednej z truskawek, żeby bardziej przypominała truskawkę :D

Smacznego! :)


niedziela, 8 stycznia 2017

Batoniki na mroźne popołudnie

Za oknami biało i zimno, dlatego raczej długie spacery nie są wskazane (chyba, że ktoś się dobrze ubierze). Można za to urządzić sobie miłe popołudnie z przyjaciółmi bądź samemu, pijąc ciepłą herbatkę, kawę lub kakao, i jedząc smaczne batoniki z płatków owsianych! :)


 Batoniki z płatków owsianych


Składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- pół kostki miękkiego masła (ok. 125 g)
- 2 jajka
- dodatki, np. wiórki kokosowe, rodzynki, suszona żurawina, chipsy bananowe, orzechy itp.

Przygotowanie:
Do miski wsypujemy płatki owsiane oraz cukier i mieszamy. Następnie dodajemy masło, które najlepiej jest posiekać w kostkę, aby składniki lepiej się łączyły. Wbijamy 2 jajka i wszystko wyrabiamy rękami. Jeśli chcemy użyć dodatków, musimy podzielić ciasto na kilka części i w różnych miskach zagnieść je wraz z dodatkami. Z naszej masy formujemy batoniki i układamy je na blaszce, na której jest wyłożony papier do pieczenia. Całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni na 20-22 minuty. 
Dodatkowo możemy roztopić czekoladę (w mikrofalówce bądź w kąpieli wodnej) i polać nią nasze batoniki.


 *

Z mojego przepisu wychodzi ok. 10 batoników. Jeśli dla kogoś jest to za mała ilość, po prostu zwiększamy proporcje.

Smacznego! :) 


niedziela, 1 stycznia 2017

Oliwa z oliwek w roli głównej


Cześć! Wszyscy pewnie chętnie odpoczęliby po sylwestrze i wzięli gorącą kąpiel, dlatego mam dla Was propozycje na umilenie sobie tego czasu :) Najlepsze jest to, że prawdopodobnie nie będziecie musieli ruszać się z domu, bo prawie każdy posiada potrzebne rzeczy w swojej kuchni. Główną bohaterką jest dzisiaj oliwa z oliwek, ponieważ pojawia się ona w każdym z pomysłów.
Oliwa z oliwek ma wspaniałe właściwości zdrowotne i kosmetyczne. Kiedyś na jednym z wykładów dowiedziałam się, że aby utrzymać zdrowy wygląd, powinno się spożywać jedną łyżkę oliwy z oliwek dziennie. Zawiera ona cenne witaminy, dzięki czemu chroni skórę przed utratą wilgoci. Może być również stosowana jako olejek myjący do twarzy. Jak dobrze pamiętamy z chemii podobne rozpuszcza się w podobnym i to powoduje, że oliwa z oliwek pochłonie cały brud i tłuszcz znajdujący się na cerze :)
Do roboty! :)

 

Musujące kule do kąpieli


Potrzebne produkty:
1) Składniki bazowe:
- soda oczyszczona (80 g)
- kwas cytrynowy (40 g)
- oliwa z oliwek (6 łyżek)
2) Dla urozmaicenia można dodać różne produkty, które stosujemy np. podczas pieczenia ciasta. Ja wybrałam cukier cynamonowy i cukier migdałowy, bo takie akurat miałam w domu, ale możecie też dodać cukier wanilinowy czy inne produkty rozpuszczalne w wodzie :) Nie radzę używać kakao, ponieważ tylko zabrudzi nam wodę.
Potrzebne będą również foremki do kostek z lodu.

Przygotowanie:
1. Mieszam sodę oczyszczoną z kwaskiem.
2. Dodaję oliwę z oliwek i ponownie mieszam, do uzyskania konsystencji mokrego piasku.
3. Dosypuję dodatki; jeśli wybieramy kilka dodatków, musimy nasz "mokry piasek" podzielić na kilka części, np. nasypać do różnych misek.
4. Całość przesypuję do foremek do lodu i dokładnie uklepuję, wygładzam, aby było równomiernie.

Nasze kule do kąpieli zostawiamy na ok. 10 godzin. Po wyciągnięciu przekładamy do słoika, który również możemy znaleźć u siebie w domu. Radzę przechowywać produkt w lodówce, aby nie zmienił swojego kształtu :)





Cukrowy peeling


Potrzebne produkty:
- kawa (6 czubatych łyżek)
- cukier (6 czubatych łyżek); ja wybrałam trzcinowy, ale możecie śmiało użyć białego (tylko, że wtedy konsystencja wychodzi bardziej płynna)
- oliwa z oliwek (6 łyżek)

Przygotowanie:
Cukier oraz kawę nasypuję do miski, mieszam, a następnie dodaję oliwę z oliwek i dokładnie mieszam/zagniatam do całkowitego połączenia się produktów (polecam widelcem). Gotowy peeling również można przesypać do słoika.
Zapach oliwy powinien zniknąć po kilkunastu minutach i będzie czuć tylko kawę.
Peeling można przechowywać w lodówce kilkanaście dni.


 

Sól do kąpieli


Potrzebne produkty:
- sól morska gruboziarnista (500 g)
- mydło w płynie (40-50 ml); najlepiej, żeby było bezzapachowe, wtedy można użyć dowolnego aromatu. Ja miałam w domu mydło o zapachu cytrusów.
- aromat (ja użyłam pomarańczowego)
- oliwa z oliwek (1 łyżka)



Przygotowanie:
Mokre składniki mieszam w jednej misce, do drugiej wsypuję sól. Całość łączę i dokładnie mieszam. Następnie sól do kąpieli przekładam na blaszkę, na której wcześniej wyłożyłam papier do pieczenia. Całość powinna schnąć ok. 30-40 godzin. Radzę po kilkunastu godzinach zmienić papier do pieczenia, bo poprzedni może być nasączony mokrymi składnikami.


*

Mam nadzieję, że pomysły się Wam podobają i umilą Wasz czas. Oczywiście można oliwę z oliwek zamienić na olej kokosowy czy oliwkę dla niemowląt, w zależności od upodobań czy tego co mamy w domu. Zamiast aromatu można zastosować olejek eteryczny. Jak ktoś ma formy do kul do kąpieli, też super :) Jednak myślę, że zaletą tych pomysłów jest to, że wszystko możemy znaleźć pod ręką. Eksperymentujcie i umilajcie sobie oraz bliskim czas. Jak ładnie ozdobicie słoiki, może to być dobry pomysł na prezent.
Życzę miłej kąpieli! ;)