Ostatnio przeczytałam książkę "Hygge" autorstwa Marie Tourell Soderberg. Tytułowe hygge jest to duńskie słowo, które teoretycznie oznacza pewną filozofię życia, dzięki której ludzie czują się szczęśliwymi. Ja myślę jednak, że nie da się tego do końca sprecyzować jednym wyrazem, bo każdy inaczej odczuwa hygge. Mnie hygge kojarzy się z domowym zaciszem, rodzinną atmosferą, ciepłem, bezpieczeństwem, spokojem, docenianiem prozaicznych chwil oraz moim pokojem, w którym lubię co wieczór palić świeczki. A skoro mowa o tym, polecam na moment wyciszyć się, wskoczyć pod ciepły kocyk i włączyć sobie świetny film albo spędzić czas z najbliższymi. Ten czas może umilić Wam przepyszny, domowej roboty budyń :)
Budyń czekoladowy
Składniki:
- 2 szklanki mleka 3,2%
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- pół tabliczki gorzkiej czekolady
- pół tabliczki mlecznej czekolady
- 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
- szklanka wody
Przygotowanie:
1. Do garnka wlewamy mleko, dodajemy cukier oraz czekoladę połamaną w kostkę i gotujemy całość na wolnym ogniu, mieszając.
2. Do miski wsypujemy skrobię ziemniaczaną i dodajemy do niej szklankę wody, a następnie mieszamy tak, aby nie powstawały grudki.
3. Gdy mleko z czekoladą się gotuje, dolewamy do niego zawartość miski.
4. Gotujemy całość jeszcze przez ok. minutę, cały czas mieszając.
Mi wyszły 3 porcje budyniu :)
Uważam, że jest bardzo smaczny, o niebo lepszy od budyniu w proszku, tym bardziej, że zrobiony samodzielnie ;)
Przepis zaczerpnęłam z książki "Piramida w kuchni" Joanny Gorzelińskiej, natomiast lekko go zmodyfikowałam. W oryginale dodajemy 1 łyżkę skrobi ziemniaczanej i pół szklanki wody, ale ja uważam, że wtedy masa wychodzi zbyt płynna, nie ma konsystencji budyniu. Oprócz tego zamiast całej tabliczki gorzkiej czekolady, użyłam pół na pół dwóch różnych typów, dzięki temu danie nie jest ani za gorzkie, ani zbyt słodkie, ale myślę, że to kwestia gustu każdego z nas.
Smacznego! :)
*
A tu książka, o której mowa we wstępie :)
Mniam, uwielbiam budyń, a zwłaszcza całkowicie domowej roboty ;) chętnie skorzystam z Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Ja zazwyczaj wolę kisiel, ale muszę przyznać, że przy tym budyniu nawet kisiel z torebki się chowa :D
Usuń😍 budyń a w dodatku czekoladowy to jest coś co bardzo bardzo lubię!Mniammmm
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie musisz kiedyś wypróbować przepis! :D :*
UsuńPycha!
OdpowiedzUsuńbudyń <3 przepis na 100% będzie wykorzystany, nie raz :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :*
UsuńZnowu bardzo fajny przepis, budyń czekoladowy to jest to co lubią zarówno małe dzieci, młodzież jak i dorośli ,a w dodatku własnej roboty. Zachęcam do wypróbowania pycha ,
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miły komentarz :)
UsuńPychotka! Muszę przeczytać tę książkę!:)
OdpowiedzUsuńMoniu, jeśli będziesz chciała, to mogę pożyczyć Ci książkę :) :*
UsuńCzekoladowy budyń jest najlepszy! Wygląda cudnie :) A o książce słyszałam same pozytywne opinie.. Trzeba będzie przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, książka jest warta przeczytania :) Poza tym można w niej też znaleźć całkiem smaczne przepisy, a przynajmniej na takie wyglądają. A przecież to jest tematyką zarówno Twojego, jak i mojego bloga :D
UsuńWow budyń świetna sprawa
OdpowiedzUsuńBUDYŃ-kocham
CZEKOLADOWY-mniam
WŁASNEJ ROBOTY-wow
napewno jest przepyszny <3
Pozdrawiam i oby więcej takich smakołyków !
Dziękuję :* Na pewno będzie więcej smakołyków, to tylko kwestia czasu!
UsuńJa czekoladę wykorzystuje do masażu. Polecam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zastosowanie :)
UsuńMam tę książkę, czeka na półce :). Chyba do niej sięgnę dziś, zachęciłaś mnie :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ciebie zachęciłam! :D
Usuń